Nie wiem czy to świąteczny klimat czy też oczekiwanie na prezenty podniosło chłopakom ciśnienie ale 8C padają ostatnio jak muchy... Ale po kolei. Zacznijmy od "byłego" Alex Puccio pana Chrisa Webb-Parsonsa. Australijczyk podróżuje obecnie po Europie w miłym towarzystwie Sashy Turrentine i Alex Johnson. Im też w dużym stopniu dziękuje za swoją najnowsza realizację Insanity of Grandeur 8C. Epicka walka na tym problemacie trwała aż sześć sesji. W trakcie piątej Chris w zasadzie pokonał komplet trudności, ale niestety kiedy stał w wyjściowym slabie za jakieś 4C lekko się rozprężył i poleciał... No nic, ważne że na koniec się udało:-)

Ostro zawalczył też ostatnio pan "A Muerte" Dani Andrada. Hiszpan kojarzony jest raczej z obijaniem miliona nowych projektów w okolicach swojego domu niż z sytymi przystaweczkami nad crahpadem ale każdy kto widział jego moc wie że 8C w jego wykonaniu było tylko kwestią czasu. I stało się, Dani powtórzył najtrudniejszą linię w Albaraccin autorstwa Ikera Arroitajauregi Txapela 8C.

A na koniec znów ci nudni Amerykanie... Paul Robinson jako trzeci zawodnik zameldował się na topie nowości Woodsa The Nest 8C. I nawet w odwecie jej nie przecenił choć stwierdził, że jego patentami Meadowlark Lemon jest jakby nieco trudniejszy:-). Z tej okazji Amerykanin życzy tez wszystkim Happy Holidays gdyż jak się okazało w Stanach nie można już życzyć Merry Christmas gdyż mogło by to urazić czyjeś uczucia religijne:-)

źródło: 8a.nu

szopa