Anna Stohr w drodze po zwycięstwo
Za nami kolejna edycja pucharowych zmagań. Przez dwa dni najlepsi panelowi bulderowcy sprawdzali komu najlepiej się zgina i kto najlepiej rozczaja koncepcyjne przystawki zaserwowane przez routesetterów (czy też jak wolą niektórzy komentatorzy ekiperów:-). Wśród pań egzamin najlepiej zdała utytułowana Anna Stohr. Mało jednak brakowało, a prymat najmocniejszej odebrała by jej młodziutka Brytyjka Shauna Coxey. Zaledwie jedna próba więcej potrzebna do zaliczenia topu zadecydowała o złotym medalu. Wśród panów najlepszy (i to zdecydowanie) okazał się Kilian Fishhuber. Jako jedyny zaliczył trzy topy. Pozostali finaliści szczytowali zaledwie raz. Fanów cyferek informujemy że trudności przystawek w finale wydają się całkiem wkaszalne. Panowie musieli kolejno pokonać 7B+, 7B+, 7B+ (najtrudniejsze:-), 7B+/C (ale mniej patenciarskie). Panie z kolei 7A+, 7B, 7A+. Czyli teoretycznie dość łatwo. Ale każdy kto oglądał relację może potwierdzić, że w tym wypadku cyferki są wielce mylące;-)
Nam mocno podnosił ciśnienie start
Andrzeja Mecherzyńskiego-Wiktora. Mechanior stanowczo odrobił zadanie na przewieszeniach Reni-Sportu i do Francji przyjechał dobrze przygotowany. Dość pewnie awansował do półfinału i zakończył zawody na niezłej, szesnastej pozycji pokonując całkiem sporą ilość mocnych gości na czele z trzema mającymi na koncie bulderki za 8C. Miejmy nadzieje że zachęci to Mechaniora do częstszych wizyt w Zimnym Dole czy innej Muchówce... i oczywiscie do częstszych startów w Pucharze Świata:-)
źródło:
www.ifsc-climbing.org,
spotsettingblog.wordpress.com
szopa