PRZYJACIELE
Zawody
2011-11-07
IMS Cup 2011
Co roku, w ramach IMS odbywa się AVS Boulder Festiwal, którego najbardziej spektakularną częścią są zawody typu masters rozgrywane w hali sportowej w Brixen. Nie inaczej było w tym roku.

Zawody podzielone są na dwie części. Pierwsza z nich to Boulderjam podczas którego amatorzy walczą o główna nagrodę, jaką jest możliwość wystąpienia w finałach IMS Cup u boku zaproszonych gwiazd. W tym roku wśród amatorów najlepsi okazali się Andrea Prünster  i Nicky de Leeuw. I właśnie ta dwójka miała stanąć w szranki z takimi zawodnikami jak Adam Ondra, Kilian Fischhuber, Daniel Woods, Guillaume Mondet, Stefan Scarperi, Anna Stohr, Melanie Sandoz, Sabine Bacher, Andrea Ebner. Do grona pań dołączyła również w miejsce nieobecnej Alex Puccio ładniejsza połówka małżeństwa Woods – Courtney Sanders-Woods.


Wizualizacja przedstartowa (fot. Piotr Drożdż)

Organizatorzy zdecydowali się na dość nietypową formułę punktowania. Zawodnicy mieli zmierzyć się na czterech przystawkach z czego pierwsze trzy zaliczanie były systemem znanym ze wszelkich edycji pucharu, czyli liczona była liczba prób potrzebna do zaliczenia topu oraz liczba prób na dotarciu do bonusa. Natomiast ostatni bulder, nazwany przez organizatorów Superfinałowym punktowany był niemalże niczym droga na zawodach w prowadzeniu. Liczył się każdy chwyt zaliczony przez zawodnika a dodatkowo, w razie takiego samego wyniku, liczba prób. Co ciekawe wynik na tej przystawce był jednocześnie wynikiem ostatecznym całych finałów, pozostałe trzy buldery miałybyć brane pod uwagę jedynie w razie uzyskania przez zawodników takiego samego wyniku na czwórce… Lekko zakręcone? Dodajcie do tego jeszcze komentarz po niemiecku i będziecie mieli obraz całości:-)

Czas zacząć show

Pierwszy problem pań to techniczny start w zacięcu, czujny trawersik i wyjście w połogie. Prawie wszystkie zawodniczki sprawnie dochodzą do bonusa, ale niestety dalekie sięgnięcie do krawądki w połogim zrzuca je po kolei, nawet Anna Stohr nie podołała:-). Drugi problemik to znów test na „le technique” i znów żadna z pań go nie zdała… Czujne wejście w podchwyty i jeszcze czujniejsze wyjście z nich do słabego chwytu okazuje się za trudne. Nawet bonus pozostaje poza zasięgiem. Trzecia przystawka to wreszcie coś dla prawdziwych bulderowców. Masywny skok i to od razu do trzech chwytów:-). Jak to możliwe spytacie? Ano możliwe. Na filmiku poniżej, dokładnie w 3 minucie 24 sekundzie, możecie się temu przyjrzeć dokładnie. Na szczęście test na dynamikę zdały aż dwie panie, faworytka Anna Stohr oraz przedstawicielka lokalsów Andrea Ebner. Pozostał tylko bulder superfinałowy…


Anna Stohr na jedynce (fot. Piotr Drożdż)

Wśród panów zaczęło się również technicznym zadaniem, ale połączonym jednocześnie z testem na siłę tricepsa. Wypór z lewej ręki na strukturze nie sprawia wielkich problemów Ondrze i Fischhuberowi,  którzy zgrabnie fleszują problemik. Nieco dłużej przytrzymany zostaje Scarperi, który top osiąga w czwartej wstawce. Daniel Woods pomimo tego, że bez problemu dochodzi do bonusa za cholerę nie radzi sobie z wejściem na wypór udowadniając tym samym, że za sukcesami w skałach niekoniecznie musi iść forma na panelu:-). 


Techniczne wejście na triceps (fot. Piotr Drożdż)

Drugi bulder forsuje już nieco większe przewieszenie po wielkich strukturach na których routesetterzy ponakręcali niespecjalnie pasowne krawądki. Znów najlepiej radzą sobie Ondra i Fischhuber jednak żadnemu z nich nie udaje się zatopować. Ondra wywołuje wrzawę na trybunach, kiedy nienaturalnym wręcz krzyżem sięga do krawędzi bocznej panelu. Nie na wiele mu się to zdaje i już dwa ruchy dale odpada wyślizgując się z trójkątnych struktur. W tym samym miejscu poległ zresztą Kilian. Trzeci problemik testuje siłę palców. Nieduże przewieszenie po megasyfach jak można się było spodziewać najbardziej siadło młodemu Czechowi, który w pierwszej próbie zalicza bonus. Jednak zatopowanie nawet dla niego jest za trudne. Do bonusa dochodzą jeszcze Mondet (3 próba) oraz Fischhuber i Scarperi (obaj w 4 próbie). Pozostał tylko bulder superfinałowy…


Daniel Woods oszukiwał techniką gdzie się dało (fot. Piotr Drożdż)
 

Superfinał

O tym jak ciężko ułożyć bulder na którym każdy z zawodników uzyskać powinien teoretycznie inny wynik wie każdy kto kiedykolwiek miał przyjemność układania dróg na zawodach. Tym trudniejsze jest to biorąc pod uwagę, że buldery superfinałowe liczyły zaledwie dziewięć przechwytów. To prawdziwie karkołomne przedsięwzięcie zakończyło się o dziwo sukcesem, ale jedynie wśród pań. Faworytka Anna Stohr bez namniejszego problemu sfleszowała sekwencję nie pozostawiając wątpliwości kto rządzi w Brixen. Na drugim miejscu uplasowała się Melanie Sandoz, a na trzecim, przegrywając zaledwie o jeden chwyt Sabine Bacher. Andrea Ebner która do tej pory prowadziła ex aequo z Anną Stohr dochodzi jedynie do czwartego chwytu kończąc zawody ostatecznie dopiero na piątym miejscu.


Anna Stohr w drodze po zdecydowane zwycięstwo (fot. Piotr Drożdż)

Na męskim superfinale routesetterzy stanowczo przesadzili. Wszyscy panowie skończyli wspinaczkę zaledwie na chwycie numer trzy, a o miejscach na podium zadecydowała liczba prób. Zwyciężył prowadzący od samego początku i dysponujący mega formą Adam Ondra. Na drugim stopniu stanął Guillaume Mondet, a na trzecim nieco niepocieszony Kilian Fischhuber.


Adam Ondra wygrał o włos (fot. Piotr Drożdż)

Poniżej krótki klip podsumowujący zawody:





Więcej zdjęć z zawodów do obejrzenia na: www.goryonline.com/AVS_Boulder_Festival,10878,172,0,0,F,news.html

szopa

Komentarze
Dodaj komentarz
 

kontakt | współpraca
Copyright 2024 bouldering.pl & GÓRY
goryonline
bouldering
jura
nieznane tatry