W pełni spontaniczna akcja i jak się okazało spontan się opłacił!
Tak
Piotrek Deska rozpoczął relację z finalnego rozprawienia się z nowym projektem w Górach Sokolich. Jak się okazuje nie ma co mendzić, że się nie da, że zimno, mokro i do domu daleko... Trzeba napierać:
Po trzeciej wstawce zaczyna sypać… kurwa, miało zacząć o 13!!! Nie ma innego wyjścia jak się sprężyć! Znowu wszystko zamoknie i trzeba będzie czekać a ja nie należę do cierpliwych. Teraz co wstawkę trzeba lecieć na górę i zamiatać śnieg z topowych chwytów coby nie wyfrunąć z góry… zwłaszcza, że mam tym razem tylko dwa pady ze sobą plus psi kocyk z samochodu żeby mieć na czym tyłek posadzić na starcie. Jeden pad mniej = plus pięć do techniki i plus dziesięć do siły, więc w momencie kiedy dookoła robi się zupełnie biało udaje się wymantlować na górę!
Nowość ze względu na ruchy na pełny zasięg i “stygmaty” na palcach jakie zapewnił podczas pierwszych sesji nazywa się Jezus Chytrus. Odnośnie wyceniania nie mam zbyt dużego doświadczenia, ale zrobienie balda zajęło mi tyle samo czasu co Lucyfer w Norze, więc myślę, że można mu przypisać 7C. Powtórzenia zweryfikują. Na pewno zawodnikom z dłuższymi “rencyma” będzie - ze względu na wysięgowy charakter - dużo łatwiej.
Poniżej filmik z zimowej akcji:
Jezus Chytrus 7C from Piotrek Deska on Vimeo.
A skoro już jesteśmy przy 7C dla Polaków warto wspomnieć, że nasz człowiek w Font Wojtek Gąsienica-Roj dodał do kolekcji dwie kolejne linie o tych trudnościach: Jeu t'es Fou Assis i Carnage Assis.
Roju w Fontainebleau (fot. facebook.com)
źródło: piotrekdeska.tumblr.com, 8a.nu
szopa